środa, 27 lutego 2013

5. Where are you?





Ebony

                    Gdy przerwa dobiegła końca postanowiliśmy z Justinem zerwać się z lekcji. Byłam pod wrażeniem. Był to pierwszy dzień naszej bliższej znajomości, ale czułam się jakbym znała go już od dawna. Normalnie chodził jakby zamyślony, sprawiał wrażenie twardego kolesia, od którego możesz oberwać za jedno krzywe spojrzenie, lecz tak naprawdę, gdy się uśmiechał był naprawdę przystojnym i pogodnym człowiekiem. Bardzo mi się to podobało. Chciałam, aby ta chwila spędzona w jego towarzystwie nigdy się nie kończyła, abym mogła go jak najbardziej poznać.
- Może pojedziemy do mnie? – zaproponował, gdy wychodziliśmy ze szkoły. – Nie znam żadnych miejsc, więc musiałabyś ty zaproponować.
- Pojedźmy do Ciebie. Przynajmniej będziemy mieli pewność, że nikt nas nie przyłapie na ucieczce ze szkoły – odpowiedziałam z uśmiechem. Po chwili stanęliśmy przed czarnym Camaro. Nie byłam pewna, ale czy to nie było takie samo, jakie widziałam niedawno wracając do domu?
Zajęłam miejsce pasażera a Justin zawiózł nas do jego domu.
- To, co robimy? – zapytał, gdy zajęliśmy miejsca w salonie. Wzruszyłam w odpowiedzi ramionami a on przyglądał mi się uważnie. Chyba spodobały mu się moje nogi, bo kilkakrotnie dzisiaj na nie spoglądał. Co ja mówię? Na pewno nic mu się we mnie nie podoba, po prostu traktuje mnie jak koleżankę tak jak inni chłopacy z klasy.
- Odróbmy zadanie domowe z matematyki! – powiedziałam a on spojrzał na mnie z grobową miną. Widząc przerażenie w jego oczach parsknęłam śmiechem. – Żartowałam! – dodałam po chwili a on odetchnął z ulgą.
- Możemy włączyć jakiś film. W kuchni mam chyba popcorn, więc urządzimy sobie mini seans filmowy? – jego propozycja wydawała się bardziej odpowiednia, więc zgodziłam się. – To Ty coś wybierz a ja idę zrobić popcorn.
W ciszy oglądaliśmy film akcji, który razem wybraliśmy. Film wcale nie był taki ciekawy jak nam się wydawało, więc Justin po piętnastu minutach stwierdził, iż go wyłącza. Telewizor zostawił włączony na jakimś przypadkowym kanale, po czym usiadł na drugim końcu kanapy tak, że siedzieliśmy twarzą w twarz a nasze nogi się stykały.
- Daj mi trochę popcornu – poprosił, ponieważ gdy on zajmował się wyłączaniem ja zabrałam całą miskę. Zaśmiałam się z niego, po czym rzuciłam mu jedną kulkę. niestety wylądowała na jego twarzy a on spojrzał na mnie z dezaprobatą. – Co to miało być? – zapytał zrywając się z sofy. Uśmiech nie schodził mu z twarzy. Zaczął podchodzić do mnie powoli a ja nie zastanawiając się dłużej odstawiłam miskę na bok i zaczęłam przed nim uciekać. Skierowałam się w stronę schodów prowadzących na górę.
- I tak Cię złapię! – usłyszałam za plecami. Wbiegłam szybko do pokoju, który znajdował się najbliżej i złapałam za klamkę tak, aby nie mógł otworzyć drzwi. Rzuciłam szybko okiem na pomieszczenie, w którym się znajdowałam. Był to pokój Biebera. Ściany były granatowe, z boku stało duże dwuosobowe łóżko z czarną pościelą położoną na wierzchu. Po sekundzie do moich nozdrzy doleciał zapach jego perfum, ponieważ tak się zagapiłam, że chłopak bez problemu tu wszedł. – I co teraz? – zapytał z uśmiechem.
- Proszę nie bij – pisnęłam śmiejąc się a on pokiwał głową przecząco. Zaczęłam się cofać a on szedł w moim kierunku. Już prawie był przy mnie, gdy usłyszeliśmy hałas na dole.
- Justin wróciłam! – dobiegł do nas kobiecy głos, jego mamy jak zakładam. On westchnął tylko a ja zaśmiałam się.
- Jeszcze się z tobą policzę – zagroził wystawiając mi język. Zeszliśmy na dół a jego rodzicielka zdziwiła się widząc mnie tu. – Skończyliśmy wcześniej lekcje, więc przyjechaliśmy z Ebony do nas.
- Jestem Pattie – kobieta przedstawiła mi się oraz wyciągnęła w moim kierunku swoją prawą rękę.
- Ebony Crawford – odpowiedziałam ściskając jej dłoń. – Ja już muszę iść, ponieważ obiecałam rodzicom, że odbiorę brata ze szkoły. Miło było Panią poznać – uśmiechnęłam się, po czym skierowałam się na korytarz. Justin poszedł ze mną.
- Odwiozę Cię. – powiedział, gdy zakładałam tenisówki.
- Nie trzeba, przejdę się. Nie ma sensu żebyś tyle jeździł – oznajmiłam a on nie dał za wygraną, ponieważ w mig założył swoje buty. Zabrałam, więc torbę, po czym wyszliśmy.

- Mama? – zapytałam, gdy razem z Austinem weszliśmy do domu. Przecież rodzicielka powinna być jeszcze w pracy. Ta tylko uśmiechnęła się i przywitała z nami.
- Szef mnie dzisiaj wcześniej wypuścił, ponieważ nie było dużo pracy. I dobrze, bo wpadnie dzisiaj do nas na kolację znajoma – oznajmiła. – Pomożesz mi i pokroisz te warzywa?
- Jasne - odpowiedziałam i zabrałam się do roboty.
Po dwóch godzinach gotowanie i sprzątanie były skończone. Udałam się, więc do swojego pokoju, aby nie przeszkadzać mamie w spotkaniu z koleżanką z pracy, która za chwilę miała się u nas zjawić. Usiadłam na swoim łóżku i odpaliłam laptopa. Na facebooku zobaczyłam, że Justin zaprosił mnie do znajomych. Zaakceptowałam go, po czym napisałam do niego, ponieważ był dostępny. 
  • Co tam robisz?
  • Planuję zemstę za to rzucenie w moją twarz popcornem.
  • Nie bądź zły, to ty chciałeś jeść!
  • Tak, ale prawie trafiłaś mi w oko. A Ty, co robisz?
  • Siedzę w pokoju i się nudzę, bo mama zaprosiła jakąś koleżankę z pracy na kolację.
  • Serio? Bo moja właśnie mówiła, że wychodzi do koleżanki na kolację.
  •  Podejrzane! Pójdę na dół to sprawdzić.
Wyszłam z pokoju i zeszłam kilka schodów w dół skąd miałam dobry widok na jadalnię. Nie myliliśmy się: razem z moją mamą siedziała Pattie.
  •  Nasze mamy siedzą razem w mojej jadalni.
  • To Ty przyjedź do mnie, też zrobimy sobie kolację.
  • Z miłą chęcią, ale jestem już zmęczona, chyba pójdę zaraz spać. Może jutro?
  • Okej.
  • Jutro w szkole pogadamy. Pa Justin!
  • Dobranoc:*
Zamknęłam laptopa. Musiałam zrobić jeszcze kilka zadań domowych, co zajęło mi dosłownie chwilkę, ponieważ nie zrobiłam wszystkich. Byłam zbyt zmęczona. Wykąpałam się i już po chwili leżałam w łóżku.

Stanęłam przed szafą. Godzina na zegarku wskazywała szóstą czterdzieści pięć. Gdy wybrałam już ciuchy udałam się szybko do łazienki abym gotowa mogła zejść na dół. Później tylko zabrałam torbę, ubrałam buty i już mnie nie było.
- Hej! – przywitałam się z Ivy, która czekała na mnie w miejscu, w którym zawsze się spotykałyśmy, po czym ruszyłyśmy do szkoły.
- I jak oprowadzanie Justina po szkole? – zapytała nie odpowiadając mi nawet na przywitanie. Westchnęłam i zaczęłam jej wszystko opowiadać.
- Nawet nie wiesz, jaki on jest fajny – dodałam, gdy skończyłam mówić jej, co się wczoraj wydarzyło.
- Nie dziwię się. Widać, że nie jest taki pusty jak większość chłopaków w tej szkole – zaśmiałyśmy się. Powoli zbliżałyśmy się do budynku szkolnego. Pierwszą lekcją było wychowanie fizyczne a więc liczyłam, że uda mi się zagadać do trenera, aby przyjął mojego nowego kolegę do szkolnej drużyny koszykówki.

- To, co widzimy się wieczorem? – zapytałam Justina, gdy siedzieliśmy na ostatniej lekcji, którą był angielski.
- Tak – przytaknął, na co się uśmiechnęłam. Byliśmy umówieni, że zjemy dzisiaj koleżeńską kolację u niego w domu, ponieważ jego mamy ma nie być. Cieszyłam się na to spotkanie, ponieważ lubiłam spędzać czas w jego towarzystwie. Był naprawdę dobrym kolegą.

Po skończonych lekcjach wybrałam się do domu. Miałam trzy godziny do spotkania z Bieberem. Najpierw pomogłam bratu w lekcjach, ponieważ twierdził, że nie umie dodawać. Później posprzątałam trochę w pokoju a na końcu poszłam się przygotować. Ubrałam się w białą bluzkę na krótki rękaw z jakimiś nadrukami, którą wsadziłam w krótką beżową ołówkową spódnicę. Do tego założyłam seledynowe baleriny i byłam już gotowa.  Czekałam aż zgodnie z obietnicą chłopak po mnie przyjedzie, miał jeszcze dziesięć minut czasu.
Czekałam wytrwale, gdy okazało się, że chłopak spóźnia się już ponad kwadrans. Wybrałam, więc jego numer, który miałam dzięki temu, że po lekcjach się wymieniliśmy. Chciałam wiedzieć, co go zatrzymało, że nie mógł przyjechać na czas. Ale niestety. Dzwoniłam pięć razy a on ani razu nie odebrał. Po godzinie zrezygnowana poszłam się przebrać i położyć do łóżka.

~*~

Jak myślicie dlaczego Justin nie przyjechał po Ebony? Wystawił ją? Składajcie propozycje w komentarzach :)
Wiele czytelniczek mówiło, że notki są za krótkie a więc zwiększyłam ich objętość.
Następna prawdopodobnie w sobotę/niedzielę.



9 komentarzy:

  1. no jak on mógł ?! Ola Boga ! co za huligan, żeby wystawić swoja koleżankę :p ale poważnie, świetny rozdział, czekam wytrwale na nn :D
    @meetmetwotime

    OdpowiedzUsuń
  2. ale cham z Justina :< to nie fajne, ze ja olal, ale cos czuje, ze dasz dobre wytlumaczenie. :D
    czekam na nastepny.
    @diisable

    OdpowiedzUsuń
  3. No to chłopak zawalił sprawę... a było tak fajnie! :D Już myślałam że tak będzie do końca notki, a tu niespodzianka :)
    Hmm... co by się mogło stać? Może miał wypadek? Albo coś takiego?
    Jest długa ale mogła by być jeszcze odrobinkę dłuższa ;P
    Czekam na kolejną, oby była w sobotę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. git majonez :)
    szkoda, że Justin ją wystawił. mam nadzieję, że jakoś się wytłumaczy.
    moja propozycja: Ebony pomyliła godziny i przygotowywała się dużo wcześniej.
    nie wiem. hahaha ;*

    @biebergirl_001

    http://becauseofyou-jb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda ze ją wystawił :( ale mam nadzieje ze będzie miał jakies wytłumaczenie czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny rozdział, tak się zastanawiam czy on ją wystawił czy coś. Ale sądzę, że raczej nie, bo raczej wydaje mi się, że jemu się trochę podoba. Mam nadzieję, że wytłumaczy jej swoje zachowanie.
    Pozdrawiam i czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny, fajny, podoba mi się.
    Moje propozycje:
    a) Justin miał wypadek
    b) zestresował się biedaczek
    c) brał dragi
    d) nachlał się
    e) zapomniał
    f) ktoś go napadł
    g) Pattie jednak została w domu
    h) samochód mu się popsuł
    i) stał w korku, a telefon zostawił w domu
    j) musiał się kimś zająć
    k) Pattie się coś stało
    l) Ebony się godzinka pomyliła
    m) Justin nie mógł wybrać stylizacji
    n) Ebony się to wszystko śniło
    o) telefon mu się popsuł/wyładował i nie mógł jej powiadomić, że nie może
    Oto moje propozycje chociaż mam ich trochę więcej. Informuj mnie dalej, a jak czekam na NN!

    @SwagggerLove
    swagggerlove.blogspot.com
    ask.fm/SwagggerLove

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie, ale jak już dziewczyny pisały szkoda że ją wystawił. Oby się dobrze wytłumaczył, może coś się stało mamie, albo Justin miał jakieś zatarcie z kolegami... We will see:D Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dodaję do obserwowanych i czekam na więcej. JEST CUDOWNIE!

    OdpowiedzUsuń