wtorek, 19 lutego 2013

3. I want you to want me.




                Gdy o poranku spojrzałam na telefon a ten wskazał mi dziesięć minut po siódmej rano myślałam, że dostanę zawału. Spóźnienie miałam murowane. Wyskoczyłam z łóżka jak poparzona i zabierając ciuchy pobiegłam do łazienki. Umyłam zęby, ubrałam się szybko, pomalowałam i uczesałam. Na koniec psiknęłam się ulubionymi perfumami. Wróciłam do pokoju, aby zabrać torbę, telefon i wszystkie inne potrzebne mi rzeczy. Gdy schodziłam na dół była już siódma czterdzieści. Na korytarzu założyłam szybko moje ulubione buty, po czym zabierając bluzę wyleciałam do szkoły. Miałam niecały kwadrans na dojście, co było mało realne, ponieważ normalnie, gdy chodziłam z Ivy nasza droga do szkoły zajmowała nam ponad dwadzieścia minut. Aby znaleźć się na miejscu musiałam przejść długim chodnikiem na sam koniec ulicy, później skręcić w lewo przejść kolejnym chodnikiem. Główna droga kilka skrętów i prosta do szkoły.
  
Na miejsce doszłam lekko zmachana. Wchodząc do placówki wyciągnęłam z kieszeni telefon, aby spojrzeć na czas. Była ósma zero siedem. Gdy chciałam schować urządzenie z powrotem poczułam jak wpadam na coś miękkiego. Podniosłam wzrok do góry a moim oczom ukazały się para czekoladowych tęczówek i ładne malinowe usta. Chłopak, na którego wpadłam był wyższy ode mnie o jakieś piętnaście centymetrów. Ubrany był w białą koszulkę, która lekko opinała się na jego dobrze zbudowanym ciele, do tego ciemne jeansy i czarne adidasy. Jego nadgarstek zdobił czarny zegarek, na szyi miał łańcuszek.
- Przepraszam, zagapiłam się – powiedziałam po chwili lekko zestresowanym głosem. Cieszyłam się, że założyłam na siebie bluzę, ponieważ gdybym jej nie miała chłopak z łatwością ujrzałby ciarki, które pojawiły się na moim ciele. Byłam onieśmielona i sama nie wiem, dlaczego.
- Nic się nie stało – odpowiedział a na jego twarzy pojawił się ledwo zauważalny uśmiech. Wyminęłam go, ponieważ teraz moje spóźnienie było jeszcze większe. Zaczęłam się kierować do klasy. – Poczekaj! – usłyszałam za plecami jego głos. Odwróciłam się a on trzymając w ręce jakąś kartkę stanął przede mną. – Nie wiesz może gdzie jest sala od matematyki?
- Właśnie do niej idę, chodź – odpowiedziałam, po czym ruszyliśmy. Naprawdę dziwnie się czułam w jego towarzystwie. Serce mi strasznie waliło i bałam się, aby nie powiedzieć czegoś głupiego. W sumie nie dziwiłam się, ponieważ chłopak był naprawdę przystojny. Spojrzałam na niego ukradkiem. To musiał być ten nowy, o którym mówiła mi wczoraj Ivy. Gdy znaleźliśmy się pod klasą nacisnęłam mocno klamkę a drzwi otworzyły się. – Przepraszam za spóźnienie – powiedziałam w kierunku nauczycielki.

Nie rozumiałam matematyki, ale Pani Pitch była naprawdę spoko. Przeszłam przez całą klasę, aby zająć miejsce w ostatniej ławce obok przyjaciółki. Chłopak, którego przed chwilą poznałam usiadł po naszej lewej stronie a więc póki, co nie mogłyśmy o nim porozmawiać, ponieważ jeszcze by usłyszał. Na lekcji w ogóle nie mogłam się skupić, ponieważ moje myśli krążyły wokół tego, kim on jest. Niestety moje myśli przerwał Matt siedzący przede mną.
- Ej masz kalkulator? – zapytał. Spojrzałam na niego podejrzliwie, ponieważ ani ja ani on nie należeliśmy do osób zbytnio wykształconych w kierunku matematycznym, więc dziwiło mnie to, że chłopak zamierzał rozwiązać zadanie. Czasem mnie zaskakiwał.
- Nie, ale mam telefon – odpowiedziałam i zaczęłam wyciągać urządzenie, aby pomóc koledze. Zawsze dziwiło mnie to, że chłopacy z klasy prosili o pomoc mnie, rozmawiali ze mną a nie z Ivy. To było dziwne, ale wcale mi to nie przeszkadzało.
- No ja niestety nie mam, ponieważ gdzieś się zgubił – powiedział dając nacisk na słowo zgubił a reszta facetów parsknęła śmiechem. Dziwne akcje były u nich na poziomie dziennym, więc nawet nie pytałam, o co tym razem chodzi. Rozejrzałam się w tym momencie po klasie. Napotkałam na sobie wzrok tego nowego. Poczułam się nieswojo.

Następną lekcją była geografia a po niej odbył się angielski. Nie cierpiałam angielskiego. To znaczy sam przedmiot był do wytrzymania, ale nauczycielka – to był totalny koszmar. Co lekcję kłóciła się z chłopakami, którzy cały czas sobie z niej żartowali. W tej klasie mieliśmy połączone ławki tak abyśmy mogli siedzieć chłopak z dziewczyną. Nie wiem, po co to było w dodatku nauczycielka cały czas zmieniała nam miejsca. Siedziałam już chyba z każdym. Tym razem było tak samo. Twierdząc, że za bardzo gadamy zaczęła nam zmieniać miejsca.
- Ebony pierwsza ławka. – usłyszałam jej przeraźliwy głos. Nick, z którym do tej pory siedziałam zaczął się śmiać z resztą jak i reszta towarzystwa. W naszej klasie pierwsze ławki zajmowały osoby, które lubiły podlizywać się nauczycielom lub były tak zwanymi kujonami. Ja raczej wolałam tyły gdzie spokojnie mogłam rozmawiać, myśleć i nie zwracać na nic uwagi. Zabrałam swoją torbę, po czym ciężko wzdychając zajęłam pierwsza ławkę w środkowym rzędzie. Gdy usiadłam już zamyśliłam się, lecz po chwili poczułam jak krzesło obok mnie odsuwa się. Ciekawa, kto tym razem mi przypadł obróciłam powoli głowę w lewą stronę. Zamarłam. Pani Golby posadziła do mnie nowego. Usiadł spokojnie, choć w sumie bardziej mogę powiedzieć, że chłopak leżał na krześle niż siedział. Nogi miał szeroko rozstawione, co dodawało mu bardziej męskiego uroku. Nagle on również na mnie spojrzał a nasze oczy się spotkały. Spuściłam szybko wzrok a on zaczął patrzeć przed siebie.
- Masz to zadanie zrobione? – zapytałam chłopaka, gdy nauczycielce przypomniało się, że zadała nam do napisania krótkie zaproszenie. On spojrzał na mnie powoli, po czym pokiwał głową przecząco.
- Boisz się mnie? – po chwili tym razem on zadał pytanie. Jego wzrok na chwilę zatrzymał się na mojej koszulce, na której widniał napis „I want you to want me”. Skarciłam się w myślach za to, że ją dzisiaj założyłam.
Na początku nie zrozumiałam, o co mu chodzi, lecz po chwili zauważyłam, że siedzę na samym końcu ławki i prawie już z niej wychodzę.
- Co? Czemu miałabym się ciebie bać? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie, po czym uśmiechając się przesunęłam krzesło w jego stronę. W tym momencie czując jego perfumy zamarłam. To był chyba jeden z najładniejszych zapachów, jakie kiedykolwiek czułam. Niestety nie mogłam dłużej już ich wąchać, ponieważ zadzwonił dzwonek. – Może powiesz mi, chociaż jak masz na imię? – poprosiłam widząc jak chłopak wstaje ze swojego miejsca. On tylko puścił mi oczko, po czym opuścił klasę.
To było jasne nie chciał się przedstawiać jakiejś brzydkiej nic nieznaczącej dla niego dziewczynie.

~*~

Jak myślicie, co wydarzy się pomiędzy nimi? W następnym rozdziale na pewno dojdzie do pewnego starcia głównych bohaterów. I może Justin zmieni trochę swoje nastawienie?
Dowiedziecie się to tylko czytając następny rozdział!


8 komentarzy:

  1. No niezle nieźle... ma hipnotyzujący wpływ na Ebony i zapowiada sie bardzo... yhm? romantycznie? tajemniczo? to się okaże :PP Jak na razie widać, że coś się dzieje. No ale tak, ze nikt nie wie kim jest ten tajemniczy chłopak ( brzmi ciekawie ) . Nie wiem.. może się pocałują tak albo bd dawac mu z czegoś korepetycje? Nie mam pomysłu ;pp Czekam na kolejny :*
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow świetny czekam na nn!!! Mam nadzieje ze cos po miedzy nimi będzie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Amazing *.* pisz szybciutko kolejny :* :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdział. On jak zwykle spóźnialski, ale myślę, że to zamierzony cel. Czekam na następny, a Ty informuj mnie dalej.

    P.S. Sorry, że taki krótki komentarz, ale łapie wi-fi w szkole...

    @SwagggerLove
    swagggerlove.blogspot.com
    ask.fm/SwagggerLove

    OdpowiedzUsuń
  5. meegaa. podoba mi się ;* ♥

    @biebergirl_001

    http://becauseofyou-jb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny obrót sprawy;D Podoba mi się opis g.bohaterki o Justinie, te perfumy i te pytanie czy się go boi, coś czuję, że rozdział 4 będzie również świetny co ten:D Cóż pozostaje mi czekać na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny blog *,*
    już czekam na nowy rozdział :3 i zaraz dodaję cię do linkow u sibie!
    i informuj mnie na tt : @LitleSilly
    [ma-dependance]

    OdpowiedzUsuń
  8. Ona mu się na podoba ale udaje niedostępnego :P albo jest tak pewny siebie że myśli i że ona już go ubóstwia i wielbi ;P

    OdpowiedzUsuń