piątek, 15 lutego 2013

2. Meeting.




                Wieczorem o dwudziestej drugiej matka już smacznie spała, ponieważ wcześnie rano zaczynała pracę. Nie czekając dłużej postanowiłem się wymknąć. Gdybym wyszedł normalnie drzwiami na pewno by to usłyszała, więc postanowiłem wyjść przez okno mojego pokoju. Było to całkiem łatwe, ponieważ dom nie należał do wysokich. Wyskoczyłem na miękką trawę, po czym szybko udałem się do samochodu. Odpaliłem go, włączyłem światła oraz modliłem się, aby do rodzicielki nie doszedł warkot silnika. Zadowolony z siebie odjechałem włączając cicho muzykę. Póki, co nie miałem konkretnego celu swojej wyprawy. Wszędzie było ciemno, co dawało przyjemny nastrój do myślenia. Zatrzymałem się na światłach koło dużego miejskiego autobusu. Byłem w centrum miasta, więc wolałem nie ryzykować przejeżdżając na czerwonym. Aż tak bardzo odważny nie byłem, aby zginąć w środku nocy przez swoją własną głupotę. Spojrzałem w prawo a mój wzrok napotkał ładną dziewczynę. Miała wsadzone słuchawki w uszy, podkurczone nogi pod siebie a jej duże oczy odbijały się od szyby autobusu jak diamenty. Cieszyłem się z faktu, iż moje okna były przyciemniane, ponieważ przyglądałem się jej dłuższą chwilę. Po chwili ona również odwróciła się w moją stronę, wpatrywała się w krajobraz nocnego miasta. Autobus ruszył a ja przed oczami nadal miałem jej czarne oczy i delikatne rysy twarzy. Usłyszałem głośny klakson samochodu stojącego za mną. Spojrzałem w lusterko na starego faceta, który na mnie trąbił. Zielone światło świeciło się już dłuższą chwilę, więc ruszyłem szybko.

Ebony.

Wracałam od koleżanki, która mieszkała na drugim końcu miasta. Niestety tata nie mógł mnie odebrać, więc poruszałam się komunikacją miejską. Wcale mi to nie przeszkadzało wręcz przeciwnie. Cieszyłam się z mojej wyprawy autobusem, ponieważ było ciemno a to wszystko nadawało ciekawy klimat prawie jak z filmu. W dodatku miałam czas, aby skupić wszystkie swoje myśli. Mama martwiła się, że wracam późno sama. Moi rodzice strasznie byli przewrażliwieni, jeżeli chodziło o moje bezpieczeństwo, ale za to ich kochałam. „Wiemy, że jesteś odpowiedzialna, ale w dzisiejszych czasach na ulicach można spotkać wielu bandziorów” – powtarzali zawsze. Pomimo siedemnastu lat nadal wyglądałam jak mała bezbronna dziewczynka, ale wiedziałam, że potrafiłabym się obronić. Miałam trudny charakter. Zawsze musiałam wyrazić swoje zdanie, postawić na swoim, przez co rodzicielka twierdziła, że jeśli znajdę sobie faceta to on długo ze mną nie wytrzyma. Rozglądnęłam się, aby sprawdzić ile drogi mnie jeszcze czeka. Bus stał właśnie na światłach a do domu miałam jeszcze jakieś dziesięć minut. Spojrzałam w lewo a moim oczom ukazał się czarny sportowy i elegancki samochód. Jeżeli się nie mylę było to Camaro. Niestety nie mogłam zobaczyć, kto był jego kierowcą, ponieważ było ciemno, w dodatku szyby auta były przyciemniane. Pewnie był to jakiś młody przystojny mężczyzna, więc żałowałam, że nie ujrzałam jego twarzy. Otrząsnęłam się, gdy mój telefon wydał z siebie dźwięk smsa.
„Ten chłopak jest naprawdę śliczny! Musimy się jutro coś o nim dowiedzieć.” – odczytałam wiadomość, którą wysłała mi Ivy. Chodziło jej o jakiegoś nowego chłopaka, który dołączył do naszej klasy i dzisiaj na chemii się do niej dosiadł. Nie było mnie na zajęciach, ale z jej opowiadań chłopak musiał być niczego sobie. Wysoki, dobrze zbudowany. Miał brązowe oczy, ładnie ułożone włosy i śliczną twarz. Ale ja nie miałam nawet, o czym myśleć pewnie w życiu nie zwróciłby uwagi na brzydką dziewczynę, jaką jestem. Prędzej miała u niego szanse Ivy, która była naprawdę ładna. Mnie nie chciał żaden chłopak, nie byłam w szkole zbytnio popularna, ale dobrze dogadywałam się z płcią przeciwną.
Autobus zatrzymał się na przystanku niedaleko mojego domu a więc opuściłam go, czym prędzej. Naprawdę było już ciemno. Po chwili otworzyłam już drzwi i znalazłam się w ciepłym mieszkaniu.
- Wróciłam – powiedziałam do mamy i młodszego brata, którzy siedzieli w salonie. Ściągnęłam buty, odłożyłam sweter, po czym poszłam do kuchni, aby zrobić sobie herbatę.
- Jak było u Caroline? – zapytała rodzicielka, gdy pojawiłam się w pokoju, w którym siedziała. Odpowiedziałam, że dobrze się bawiłyśmy, po czym poszłam na górę. Spakowałam książki na jutrzejszy dzień, przygotowałam ciuchy, posiedziałam godzinę szperając w Internecie na koniec poszłam się kąpać i tak o to skończył się mój dzień.

 ~*~

Dziękuję bardzo za tak dużą ilość pozytywnych komentarzy! Jestem Wam bardzo wdzięczna. Jeżeli ktoś jeszcze chce być informowany to nadal proszę pisać :)


 

9 komentarzy:

  1. Rozdział bardzo dobry. Podoba mi się rozwój akcji :P Jestem ciekawa co wydarzy się w 3 rozdziale. Jestem pewna, że następny rozdział będzie również interesujący :D cóż, pozostaje mi czekać na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  2. Krótko!!!
    No to Justin znalazł sobie wybranke ;P Nie ładnie się tak wymykać z domu ;)
    Ale fajnie, jej przyjaciółka nazywa się Caroline :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, fajnie. Zastanawiam się jak to ciekawie rozkręcisz... Ja mądra myślałam, że to Ebony chciała tak entuzjastycznie przywitać nowego kolege, a to jej przyjaciółka, muszę czytać uważniej. Czekam na kolejny rozdział!
    Informuj mnie dalej (nr.20)

    @SwagggerLove
    swagggerlove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Interesujące ;D
    Ciekawe, co wymyśliłaś na dalsze rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny mam nadzieje ze na siebie wpadną....

    OdpowiedzUsuń
  6. podam tt @biebergirl_001 albo blog: http://becauseofyou-jb.blogspot.com/ ♥
    ps. super ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma to jak wymykanie się w nocy z domu przez okno. Szkoda, ze miał przyciemnione szyby. Ale to była taka tajemnicza chwila... i obydwoje nie wiedza, ze trafią na siebie już niedługo... jestem ciakawa jak to się potoczy. Mam nadzieje, ze nie rzucą się na siebie od razu :D No ale to kwestia twojej inwencji twórczej. moze ona nie da mu się tak łatwo podejść... Ma trochę niska samoocenę o sobie. Osobiście nie przepadam za Justinem, no ale lubię te opowiadanie i twój styl więc czytam <3 A te jakby "spotkanie" w nocy to na pewno przeznaczenie ! Tak wiem, głupia jestem haha. Ale to fajnie wyszło.
    Pozdrawiam i weny życze :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny... Szkoda że tkaki krótki ale warty uwagi ;p ... Już nie mogę się doczekac następnego, życzę powodzenia w pisaniu. Pzdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń