Ebony
Gdy przerwa dobiegła końca postanowiliśmy z Justinem zerwać
się z lekcji. Byłam pod wrażeniem. Był to pierwszy dzień naszej bliższej
znajomości, ale czułam się jakbym znała go już od dawna. Normalnie chodził
jakby zamyślony, sprawiał wrażenie twardego kolesia, od którego możesz oberwać
za jedno krzywe spojrzenie, lecz tak naprawdę, gdy się uśmiechał był naprawdę
przystojnym i pogodnym człowiekiem. Bardzo mi się to podobało. Chciałam, aby ta
chwila spędzona w jego towarzystwie nigdy się nie kończyła, abym mogła go jak
najbardziej poznać.
- Może pojedziemy do mnie? – zaproponował, gdy wychodziliśmy
ze szkoły. – Nie znam żadnych miejsc, więc musiałabyś ty zaproponować.
- Pojedźmy do Ciebie. Przynajmniej będziemy mieli pewność, że
nikt nas nie przyłapie na ucieczce ze szkoły – odpowiedziałam z uśmiechem. Po
chwili stanęliśmy przed czarnym Camaro. Nie byłam pewna, ale czy to nie było
takie samo, jakie widziałam niedawno wracając do domu?
Zajęłam miejsce pasażera
a Justin zawiózł nas do jego domu.
- To, co robimy? – zapytał, gdy zajęliśmy miejsca w salonie.
Wzruszyłam w odpowiedzi ramionami a on przyglądał mi się uważnie. Chyba
spodobały mu się moje nogi, bo kilkakrotnie dzisiaj na nie spoglądał. Co ja
mówię? Na pewno nic mu się we mnie nie podoba, po prostu traktuje mnie jak
koleżankę tak jak inni chłopacy z klasy.
- Odróbmy zadanie domowe z matematyki! – powiedziałam a on
spojrzał na mnie z grobową miną. Widząc przerażenie w jego oczach parsknęłam
śmiechem. – Żartowałam! – dodałam po chwili a on odetchnął z ulgą.
- Możemy włączyć jakiś film. W kuchni mam chyba popcorn, więc urządzimy sobie mini seans filmowy? – jego propozycja wydawała
się bardziej odpowiednia, więc zgodziłam się. – To Ty coś wybierz a ja idę
zrobić popcorn.
W ciszy oglądaliśmy film akcji, który razem wybraliśmy. Film
wcale nie był taki ciekawy jak nam się wydawało, więc Justin po piętnastu
minutach stwierdził, iż go wyłącza. Telewizor zostawił włączony na jakimś
przypadkowym kanale, po czym usiadł na drugim końcu kanapy tak, że siedzieliśmy
twarzą w twarz a nasze nogi się stykały.
- Daj mi trochę popcornu – poprosił, ponieważ gdy on
zajmował się wyłączaniem ja zabrałam całą miskę. Zaśmiałam się z niego, po czym
rzuciłam mu jedną kulkę. niestety wylądowała na jego twarzy a on spojrzał na
mnie z dezaprobatą. – Co to miało być? – zapytał zrywając się z sofy. Uśmiech
nie schodził mu z twarzy. Zaczął podchodzić do mnie powoli a ja nie
zastanawiając się dłużej odstawiłam miskę na bok i zaczęłam przed nim uciekać.
Skierowałam się w stronę schodów prowadzących na górę.
- I tak Cię złapię! – usłyszałam za plecami. Wbiegłam szybko
do pokoju, który znajdował się najbliżej i złapałam za klamkę tak, aby
nie mógł otworzyć drzwi. Rzuciłam szybko okiem na pomieszczenie, w którym się
znajdowałam. Był to pokój Biebera. Ściany były granatowe, z boku stało duże
dwuosobowe łóżko z czarną pościelą położoną na wierzchu. Po sekundzie do moich
nozdrzy doleciał zapach jego perfum, ponieważ tak się zagapiłam, że chłopak bez
problemu tu wszedł. – I co teraz? – zapytał z uśmiechem.
- Proszę nie bij – pisnęłam śmiejąc się a on pokiwał głową
przecząco. Zaczęłam się cofać a on szedł w moim kierunku. Już prawie był
przy mnie, gdy usłyszeliśmy hałas na dole.
- Justin wróciłam! – dobiegł do nas kobiecy głos, jego mamy
jak zakładam. On westchnął tylko a ja zaśmiałam się.
- Jeszcze się z tobą policzę – zagroził wystawiając mi
język. Zeszliśmy na dół a jego rodzicielka zdziwiła się widząc mnie tu. –
Skończyliśmy wcześniej lekcje, więc przyjechaliśmy z Ebony do nas.
- Jestem Pattie – kobieta przedstawiła mi się oraz
wyciągnęła w moim kierunku swoją prawą rękę.
- Ebony Crawford – odpowiedziałam ściskając jej dłoń. – Ja
już muszę iść, ponieważ obiecałam rodzicom, że odbiorę brata ze szkoły. Miło
było Panią poznać – uśmiechnęłam się, po czym skierowałam się na
korytarz. Justin poszedł ze mną.
- Odwiozę Cię. – powiedział, gdy zakładałam tenisówki.
- Nie trzeba, przejdę się. Nie ma sensu żebyś tyle jeździł
– oznajmiłam a on nie dał za wygraną, ponieważ w mig założył swoje buty.
Zabrałam, więc torbę, po czym wyszliśmy.
- Mama? – zapytałam, gdy razem z Austinem weszliśmy do domu.
Przecież rodzicielka powinna być jeszcze w pracy. Ta tylko uśmiechnęła się i
przywitała z nami.
- Szef mnie dzisiaj wcześniej wypuścił, ponieważ nie było
dużo pracy. I dobrze, bo wpadnie dzisiaj do nas na kolację znajoma – oznajmiła.
– Pomożesz mi i pokroisz te warzywa?
- Jasne - odpowiedziałam i zabrałam się do roboty.
Po dwóch godzinach gotowanie i sprzątanie były skończone.
Udałam się, więc do swojego pokoju, aby nie przeszkadzać mamie w spotkaniu z
koleżanką z pracy, która za chwilę miała się u nas zjawić. Usiadłam na swoim
łóżku i odpaliłam laptopa. Na facebooku zobaczyłam, że Justin zaprosił mnie do
znajomych. Zaakceptowałam go, po czym napisałam do niego, ponieważ był
dostępny. - Co tam robisz?
- Planuję zemstę za to rzucenie w moją twarz popcornem.
- Nie bądź zły, to ty chciałeś jeść!
- Tak, ale prawie trafiłaś mi w oko. A Ty, co robisz?
- Siedzę w pokoju i się nudzę, bo mama zaprosiła jakąś koleżankę z pracy na kolację.
- Serio? Bo moja właśnie mówiła, że wychodzi do koleżanki na kolację.
- Podejrzane! Pójdę na dół to sprawdzić.
Wyszłam z pokoju i zeszłam kilka schodów w dół skąd miałam
dobry widok na jadalnię. Nie myliliśmy się: razem z moją mamą siedziała Pattie.
- Nasze mamy siedzą razem w mojej jadalni.
- To Ty przyjedź do mnie, też zrobimy sobie kolację.
- Z miłą chęcią, ale jestem już zmęczona, chyba pójdę zaraz spać. Może jutro?
- Okej.
- Jutro w szkole pogadamy. Pa Justin!
- Dobranoc:*
Zamknęłam laptopa. Musiałam zrobić jeszcze kilka zadań
domowych, co zajęło mi dosłownie chwilkę, ponieważ nie zrobiłam wszystkich. Byłam zbyt zmęczona. Wykąpałam się i już po chwili leżałam w łóżku.
Stanęłam przed szafą. Godzina na zegarku wskazywała szóstą
czterdzieści pięć. Gdy wybrałam już ciuchy udałam się szybko do łazienki abym
gotowa mogła zejść na dół. Później tylko zabrałam torbę, ubrałam buty i już
mnie nie było.
- Hej! – przywitałam się z Ivy, która czekała na mnie w
miejscu, w którym zawsze się spotykałyśmy, po czym ruszyłyśmy do szkoły.
- I jak oprowadzanie Justina po szkole? – zapytała nie
odpowiadając mi nawet na przywitanie. Westchnęłam i zaczęłam jej wszystko
opowiadać.
- Nawet nie wiesz, jaki on jest fajny – dodałam, gdy
skończyłam mówić jej, co się wczoraj wydarzyło.
- Nie dziwię się. Widać, że nie jest taki pusty jak większość
chłopaków w tej szkole – zaśmiałyśmy się. Powoli zbliżałyśmy się do budynku
szkolnego. Pierwszą lekcją było wychowanie fizyczne a więc liczyłam, że uda mi
się zagadać do trenera, aby przyjął mojego nowego kolegę do szkolnej drużyny
koszykówki.
- To, co widzimy się wieczorem? – zapytałam Justina, gdy
siedzieliśmy na ostatniej lekcji, którą był angielski.
- Tak – przytaknął, na co się uśmiechnęłam. Byliśmy
umówieni, że zjemy dzisiaj koleżeńską kolację u niego w domu, ponieważ jego
mamy ma nie być. Cieszyłam się na to spotkanie, ponieważ lubiłam spędzać czas w
jego towarzystwie. Był naprawdę dobrym kolegą.
Po skończonych lekcjach wybrałam się do domu. Miałam trzy
godziny do spotkania z Bieberem. Najpierw pomogłam bratu w lekcjach, ponieważ
twierdził, że nie umie dodawać. Później posprzątałam trochę w pokoju a na końcu
poszłam się przygotować. Ubrałam się w białą bluzkę na krótki rękaw z jakimiś
nadrukami, którą wsadziłam w krótką beżową ołówkową spódnicę. Do tego założyłam
seledynowe baleriny i byłam już gotowa. Czekałam aż zgodnie z obietnicą
chłopak po mnie przyjedzie, miał jeszcze dziesięć minut czasu.
Czekałam wytrwale, gdy okazało się, że chłopak spóźnia się
już ponad kwadrans. Wybrałam, więc jego numer, który miałam dzięki temu, że po
lekcjach się wymieniliśmy. Chciałam wiedzieć, co go zatrzymało, że nie
mógł przyjechać na czas. Ale niestety. Dzwoniłam pięć razy a on ani razu nie
odebrał. Po godzinie zrezygnowana poszłam się przebrać i położyć do łóżka.
~*~
Jak myślicie dlaczego Justin nie przyjechał po Ebony? Wystawił ją? Składajcie propozycje w komentarzach :)
Wiele czytelniczek mówiło, że notki są za krótkie a więc zwiększyłam ich objętość.
Następna prawdopodobnie w sobotę/niedzielę.
Jak myślicie dlaczego Justin nie przyjechał po Ebony? Wystawił ją? Składajcie propozycje w komentarzach :)
Wiele czytelniczek mówiło, że notki są za krótkie a więc zwiększyłam ich objętość.
Następna prawdopodobnie w sobotę/niedzielę.